– Podtrzymuję jednak opinię, że jej udział w komisji nie miał żadnego wpływu na wynik wyborczy. Dzisiejsze obejrzenie wszystkich dziewięciu kart nieważnych z komisji nr 14 tylko mnie w tym utwierdziło – powiedziała komisarz wyborczy Krajowego Biura Wyborczego Wrocław II Paulina Dobrosz-Dzierżanowska podczas pierwszej rozprawy dotyczącej protestów wyborczych złożonych przez Iwonę Kurowska i Krzysztofa Śmiertkę, która odbyła się przed Sądem Okręgowym we Wrocławiu. Ta wypowiedź dotyczyła udziału mojej siostry w komisji wyborczej nr 14.
Jednocześnie, wczoraj 7 czerwca Sąd Okręgowy we Wrocławiu, rozpatrując dwa z trzech złożonych protestów wyborczych zadecydował o ponownym przeprowadzeniu głosowania w jednej z 34 obwodowych komisji wyborczych, w obwodowej komisji wyborczej nr 14.
Sąd odrzucił wszystkie zgłoszone przez opozycyjne komitety wyborcze argumenty w sprawie rzekomych nieprawidłowości w procesie wyborczym poza jednym: zasiadania mojej siostry w obwodowej komisji wyborczej nr 14 w Trzebnicy. Nie było więc wątpliwości Sądu co do kart wyborczych, ich ilości, poprawności oddanych głosów, a także sposobu ich liczenia.
Wszyscy członkowie komisji nr 14 podpisali protokół, nikt nie wniósł zdania odrębnego i nie miał zastrzeżeń do pracy wiceprzewodniczącej. Nikt nie oskarżył mojej siostry o fałszerstwo. Jedynym powodem powtórnych wyborów w okręgu nr 14 jest fakt jej zasiadania w komisji. Oczywiście jej obecność to niedopatrzenie, za które w imieniu własnym i osób odpowiedzialnych za organizację i przeprowadzenie wyborów w Trzebnicy serdecznie Państwa przepraszam.
Przypomnę także, że wygrałem wybory samorządowe zdobywając 5077 głosów, uzyskując jednocześnie nad drugim kandydatem 2624 głosów przewagi. Mój komitet zdobył również większość w Radzie Miejskiej (13/21 mandatów), co tworzy stabilną większość i pozwala na konstruktywną pracę.
Oczywiście szanuję orzeczenie sądu, niemniej jednak podzielam w tym aspekcie opinię komisarza wyborczego Krajowego Biura Wyborczego we Wrocławiu Pani Pauliny Dobrosz-Dzierżanowskiej, wg której sam fakt zasiadania mojej siostry w komisji wyborczej nie miał żadnego wpływu na wynik wyborów. Niezależnie od tego czy orzeczenie Sądu Okręgowego we Wrocławiu zostanie zweryfikowane przez sąd odwoławczy w postepowaniu zażaleniowym (apelacyjnym), jestem gotowy ponownie stanąć do wyborów i poproszę Państwa o potwierdzenie zaufania, którym mnie obdarzyliście w pierwszej turze wyborów samorządowych.
Jestem spokojny o wynik ewentualnych powtórzonych wyborów w obwodowej komisji nr 14 i koncentruję się nad dalszą pracą dla dobra naszej Gminy Trzebnica i głęboko wierzę, że jeśli to orzeczenie się uprawomocni, to w wyborach w tej komisji tylko dobitniej potwierdzicie Państwo to, o czym zadecydowaliście 7 kwietnia – zgadzając się z programem moim i mojego ugrupowania. Wtedy był to najpiękniejszy symbol demokracji. Zdobywając 5077 głosów, wygrałem wybory w pierwszej turze pokonując 4 kandydatów zgłoszonych przez 4 komitety, którzy łącznie uzyskali 5076 głosów, czyli jeden głos mniej niż ja. Jeśli dojdzie do ponownych wyborów w komisji nr 14, to jestem pewien, że wspólnie pomnożymy ten głos.
Działamy dalej!
![]() |